„Leczenie biznesu” brzmi jak coś, co można zrobić tylko, gdy firma jest na skraju upadku. Ale tak naprawdę to nie do końca o to chodzi. Zdarza się, że po wdrożeniu systemów lub automatyzacji firmy nadal „nie działają”. Właściciele przychodzą do nas, bo chcą znaleźć sposób na to, żeby wszystko działało sprawnie.
Najpierw rozmawiamy, potem diagnozujemy
Każda firma ma swoją historię. Często do nas zgłaszają się właściciele, którzy mają problem z rozwojem firmy, zarabianiem pieniędzy, chaosem w firmie lub konfliktem w zespole. Zanim jednak rzucimy się w naprawianie, rozmawiamy. Nasze pierwsze spotkanie to nie tylko prezentacja usług, ale wstępna diagnoza – rozpoznanie, co się dzieje w firmie, jakie są oczekiwania i problemy.
Zbyt często spotykamy się z sytuacją, gdzie firmy próbują załatać dziurę nowym systemem, automatyzacją, ale to nie daje trwałych rezultatów. Dlaczego? Bo nie rozwiązuje prawdziwego problemu. Prawdziwy problem można poznać dopiero wtedy, gdy naprawdę się wsłuchasz w to, co mówi właściciel, zespół i jak firma funkcjonuje na co dzień. Dlatego audyt procesów to nasz pierwszy krok.
Audyt, czyli czas na diagnozę
Nie sprzedajemy cudów, nie jesteśmy jasnowidzami, którzy jeszcze przed pierwszym spotkaniem wiedzą, co pomoże Twojej firmie. Zamiast tego zaczynamy od audytu procesów biznesowych. To coś, co pozwala nam zrozumieć, jak naprawdę działa Twoja firma. Często wtedy okazuje się, że wcale nie chodzi o narzędzia, bo problem tkwi w zarządzaniu, strukturze, komunikacji w zespole.
Czasem przychodzi do nas firma, która wydaje się mieć wszystko – systemy, ludzi, zasoby, ajednak wciąż nie może ruszyć z miejsca. Wtedy okazuje się, że problemem jest sposób zarządzania. Właściciele, zamiast pozwolić zespołowi działać samodzielnie, wszystko robią sami, co wprowadza chaos. Wtedy "lekarstwem" jest naprawa struktury, zmiana podejścia do zarządzania i komunikacji.
Co robimy po audycie?
Kiedy już zrozumiemy, co nie działa, przechodzimy do działania. Jeśli problem leży w zarządzie, wypracowujemy z właścicielami „instrukcję pracy zarządu” – czyli sposób, w jaki powinni współpracować. Zaskakująco często spotykamy się z firmami, w których zarząd jest skłócony. Czasem jeden właściciel chce jedno, drugi coś zupełnie innego i to blokuje cały proces. Wtedy nasza rola polega na stworzeniu zasad współpracy, które pomogą zarządowi działać efektywnie.
Następnie przechodzimy do misji, wizji, celów i strategii. Wypracowujemy je z właścicielami, bo to oni muszą mieć jasność, dokąd chcą prowadzić swoją firmę. I dopiero wtedy, mając całą tę fundamenty, możemy przejść do budowy struktury, procesów, procedur. Budujemy to krok po kroku – tak, żeby miało to sens w kontekście wizji i celów firmy.
Bez systemu – nie ma firmy
Po wypracowaniu struktury i procesów zaczynamy optymalizować. Jeśli firma już ma procesy, mapujemy je, rysujemy diagramy, optymalizujemy, włączamy automatyzację. Ale jeśli procesów brakuje, to musimy je stworzyć od podstaw, wspólnie z zespołem. Warsztaty, burza mózgów, praca z ludźmi – to nasza codzienność.
I dopiero wtedy, mając „czysty” proces, możemy mówić o wprowadzeniu systemu. Bo system nie jest odpowiedzią na wszystko. Jeśli firma nie ma solidnych fundamentów, żadna automatyzacja tego nie zmieni. Warto jednak pamiętać, że systemy powinny wspierać firmę, a nie dyktować jej zasady.
Czemu nie sprzedajemy systemów?
Nie sprzedajemy systemów, sprzedajemy zrozumienie. Dlatego proces, który przeprowadzamy, jest tak istotny – nie tylko wdrażamy, ale wyjaśniamy, dlaczego coś działa, a coś innego nie. To jest klucz do prawdziwej zmiany. Nasza rola to nie tylko wdrożenie technologii, ale także nauczenie zespołu, jak pracować w zgodzie z nowymi zasadami i procesami.
Podsumowując:
Nie zaczynaj od systemu. Zacznij od zrozumienia, co naprawdę nie działa w Twojej firmie. Jeśli jesteś gotowy na to, żeby naprawić firmę od podstaw, zapraszam do audytu procesów biznesowych. Razem przejdziemy przez to krok po kroku.